22.10.2020

człowiek obejmuje drzewoJakiś czas temu wpadliśmy na szalony pomysł , że dzieci bardziej potrzebują zamkniętych budynków niż otwartych przestrzeni.

Architekci amerykańscy w latach 70-tych postanowili zmniejszyć ilość okien w szkołach żeby dzieci się ... nie rozpraszały. Europa skwapliwie wykorzystała pomysły amerykańskie i tak testowanie na każdym szczeblu edukacji i zabawki Doliny Krzemowej przejęły funkcje sprawcze.

Potem postanowiono zrezygnować z przerw - najpierw śródlekcyjnych a potem międzylekcyjnych . W niektórych szkołach amerykańskich zrezygnowano nawet z zajęć fizycznych. Odwołano znaczną część wycieczek i zajęć terenowych.Woleliśmy posadzić dzieci i młodzież w ławkach szkolnych i przy biurkach w domu aby modlili się do fetysza współczesnego świata - testów egzaminacyjnych. Ta moda na zamknięcie uczniów w więzieniach szkoolnych w trosce o wyniki nauczania przywleczona do Polski za sprawą sprzedawców amerykańskiego stylu życia i edukacji rozkwitła również za sprawą marketingu sprzętu i oprogramowania. Być nowoczesnym w edukacji - znaczyło nie wypuszczać uczniów na przerwy i uczyć pod testy przy pomocy prezentacji .

A przecież - jak wielkim cynikiem jest ten , kto obwieszcza wybitną metodę edukacji jaką jest edukacja poprzez ruch. To jakby ogłosić najlepszy sposób na życie poprzez oddychanie tlenem.
To ostatni moment, w którym pokolenia współczesnych rodziców wciąż pamiętają dzieciństwo spędzone na swobodnej zabawie na świeżym powietrzu. Nie dotyczy to znaczącej większości dzieci dorastających obecnie. Współczesny świat i jego ,,kultura braku" i konieczności dorównania innym przeszła drastyczne zmiany w ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci, zmuszając dzieci do przebywania w zamkniętych pomieszczeniach gdzie coraz częściej wykazują objawy „deficytu natury”: depresję, otyłość bądź anoreksję, krótkowzroczność, deficyty uwagi i szereg zaburzeń uczenia się. Brak czasu spędzonego w naturze się mści - we wszystkich aspektach rozwoju dziecka - fizycznego, emocjonalnego, intelektualnego i duchowego.

Wyruszyłam w swoją podróż aby sprawdzić czy prawdą jest to o czym mówi i pisze Richard Louv. - co z tym deficytem natury i biofobią !

Jako spełniony praktyk podjęłam się próby analizy i syntezy zasobów tkwiących w swobodnej zabawie na świeżym powietrzu,

Wysłuchałam setki godzin materiałów poświęconych obawom współczesnych rodziców o powodzenie ich dzieci. Poczytałam nieco o strategii firm ubezpieczeniowych, które zaczęły zarządzać podejmowaniem przez dzieci ryzyka w sposób niebywale cyniczny. Obejrzałam kilkadziesiąt wielkich europejskich miast z pozycji piechura i czułego obserwatora jak wygląda kontakt miejskiego , przeciętnego dziecka, ucznia z naturą a jak korzystanie z e-mediów, Od miejskich podwórek po przygody w głębi rezerwatów dzikiej przyrody, Chciałam wiedzieć - tworzymy dzieciom to pełne puchu i smakowitych robaczków gniazdko czy nie?
Bardzo pomogło mi stałe praktyczne pełnoetatowe przebywanie z dziećmi z przedszkola i ich rodzinami - moja praca jest jedynym wielkim podłużnym badaniem dzieciństwa i tych jego aspektów, które znacząco wpływają na dorosłość .

I cieszy mnie, że w wielu polskich systemowych przedszkolach i szkołach przebija się coś co mogę nazwać intuicją i zdrowym rozsądkiem. Szeregowi nauczyciele biorą sprawy w swoje ręce. Namawiają rodziców do wsparcia swoich pomysłów na godne i zdrowe dzieciństwo.

Bo SYSTEM JEST NIEUCZCIWY WOBEC DZIECKA, UCZNIA !

Jeśli chcemy aby dzieci były zdrowe fizycznie i psychicznie oraz świetnie wypadały na testach - wyprowadźmy je z budynków szkolnych. Środowisko naturalne wpływa na rozwój mózgu równie korzystnie jak wysokiej jakości produkty spożywcze.

Natura nie jest czymś odrębnym i niecywilizowanym - jest częścią życia, częścią człowieczeństwa - jest nam równie potrzebna jak woda, słońce i tlen.
Lekcja , którą daje nam tak dotkliwie pandemia ma temat - natura i człowiek to jedno, jesteśmy nierozłączni. Czas poucinać większość końcówek łączących nas z e-technologiami i uzależniających od nich. Co teraz? Teraz można realizować setki zajęć POZA budynkami nie bazując na prowadzących do szaleństwa zajęciach on-line.

Co robimy dzieciom i młodzieży każąc im wykorzystywać zaledwie fragment możliwości ciała i umysłu?

,,Kiedy odbieramy człowiekowi możliwość obcowania ze światem natury odbieramy mu zdolność bycia pełną istotą ludzką. "

Richard Louv

https://www.facebook.com/BezpieczneGniazdoSafeNest/posts/1003472690149988